Gehenna – piekło czy … dolina?

Gehenna, właściwie Dolina Synów Hinnona, leży u stóp wzgórza świątynnego w Jerozolimie. W Piśmie Świętym stała się ona synonimem potępienia i kary, czasami aż do tego stopnia, że tam gdzie w oryginale greckim mamy wyraz „gehenna” tłumaczenia podają „piekło”. Czy ta zamiana jest uzasadniona? Do pewnego stopnia tak, jednak nie można przekładu wyżej cenić niż oryginał!

Słowa o Gehennie pojawiają się po raz pierwszy w Starym Testamencie.

Gdyż od dawna jest przygotowane (tofet – część doliny Ge-Hinnon) palenisko przeznaczone także dla króla, głęboko i szeroko ułożono stos paliwa i drzewa jest w obfitości; dech Pana jak strumień siarki zapali go.
(Iz 30,33)

Gdy wyjdą, będą oglądać trupy ludzi, którzy odstąpili ode mnie; bo robak ich nie zginie, a ogień ich nie zgaśnie i będą obrzydliwością dla wszelkiego ciała.
(Iz 66,24)

Dlatego oto idą dni – mówi Pan – nie będzie się już mówiło: Tofet i Dolina Ben-Hinnoma, lecz: Dolina Morderstwa, gdyż grzebać się będzie w Tofet, bo nie będzie innego miejsca. A trupy tego ludu będą żerem dla ptactwa niebieskiego i dla zwierząt na ziemi; i nikt nie będzie ich płoszył.
(Jr 7,32-33 i Jer 19,1-6)

W Nowym Testamencie Gehenna dalej funkcjonuje jako synonim kary, pojawia się ona w słowach Jezusa:

I jeśli cię gorszy oko twoje, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do Królestwa Bożego, niż mieć dwoje oczu, a być wrzuconym do piekła (gehenny).
(Mk 9,47)

Wszystkie pozostałe przypadki występowania wyrazu Gehenna w tekście greckim tłumaczone są na język angielski przez wyraz „hell„. W polskich przekładach sprawa wygląda tak samo. Takie tłumaczenie sugestywnie oddziaływuje na to co myślimy o czasach ostatecznych. Nie można jednak intuicji tłumaczy przedkładać nad tekst oryginalny, a on mówi o Gehennie.

Zobaczmy czym jest Gehenna i jak należy ją rozumieć. Opowiada Wojciech Cejrowski.

Dodaj komentarz