Internet obiega rozgłaszana przez familyradio informacja, że 21 maja 2011 roku nastąpi koniec świata, czy też Dzień Sądu. Chciałbym się ustosunkować negatywnie do tej nauki, przedstawiając najsampierw tezę, a następnie wskazać jej błędne założenia. Uważam bowiem, że łatwo jest dać się porwać takim gorącym wizjom, przekonywującym studiom Pisma, które rzekomo udowadniają daty końca świata, ale trudniej jest usiąść i samemu zbadać, czy rzeczywiście tak się rzeczy mają.
Przeczytajmy najpierw tekst, do którego będę się odnosił:
[bs_well size=”sm”]List ten, umiłowani, jest już drugim listem, który do was piszę, a w nich chcę przez przypominanie utrzymać w czujności prawe umysły wasze, abyście pamiętali na słowa, jakie poprzednio wypowiedzieli święci prorocy, i na przykazanie Pana i Zbawiciela, podane przez apostołów waszych. Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości i mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia. Obstając przy tym, przeoczają, że od dawna były niebiosa i była ziemia, która z wody i przez wodę powstała mocą Słowa Bożego przez co świat ówczesny, zalany wodą, zginął. Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi. Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną. Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności, jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego, z powodu którego niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się? Ale my oczekujemy, według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość. Przeto, umiłowani, oczekując tego starajcie się, abyście znalezieni zostali przed nim bez skazy i bez nagany, w pokoju. A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany brat nasz, Paweł, w mądrości, która mu jest dana, pisał do was; tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie. Wy tedy, umiłowani, wiedząc o tym wcześniej, miejcie się na baczności, abyście, zwiedzeni przez błędy ludzi nieprawych, nie dali się wyprzeć z mocnego swego stanowiska. Wzrastajcie raczej w łasce i w poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Jemu niech będzie chwała teraz i po wieczne czasy. (2 Ptr 3,1-10)[/bs_well]
Teza: Dzień 21 maja 2011 roku będzie Dniem Sądu Ostatecznego jakiego Bóg dokona nad mieszkańcami Ziemi. Cała Biblia jest natchnionym Słowem Bożym i z tej racji pożyteczna do nauki i do wykrywania błędów (2 Tm 3,16). Bóg w swoim Słowie zawarł proroctwa, które mądry (wierzący) człowiek może odkryć i się do nich przygotować. Bóg ustanowił pewien dzień (Dz 17,31), w którym dokona Sądu nad ludźmi, na ten dzień wskazuje proroctwo. 2 List Piotra rozdział 3 mówi o potopie, który nastał za dni Noego oraz o dniu, w którym Bóg zgładzi ludzi na Ziemi za pomocą ognia. Odwołując się do historii o potopie przypominamy sobie, że Bóg obwieścił Noemu, że za 7 dni nastąpi potop i że ma się do niego przygotować. We wspomnianym 2 Ptr 3 werset 8 Piotr pisze, że naszej uwadze nie może ujść to, że dla Boga jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Stąd, gdy Bóg zapowiedział Noemu nadejście potopu w ciągu siedmiu ludzkich dni, ogłosił równocześnie, że za siedem boskich lat nastąpi kolejna katastrofa, która pochłonie świat. Dlatego, możemy być pewni, że 21 maja 2011 roku ludzie zostaną zgładzeni przy pomocy ognia.
Nie jest to pierwszy raz jak ktoś próbuje przewidzieć koniec świata, takich przypadków było już kilkadziesiąt – wszystkie nietrafione. W tym wypadku nie będzie inaczej i pewności nikt mi nie odbierze. Po pierwsze i najważniejsze, „o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” (Mk 13, 32). Ten argument normalnie by wystarczył, ale Harold Camping (dyrektor familyradio – medium rozgłaszające tę teorię) twierdzi, że wierzący, chrześcijanie mogą jednak ten dzień wyliczyć, a jego misją jest ostrzeżenie wszystkich. Camping zbyt wiele wysnuł z wersetu „niech to jedno nie uchodzi waszej uwadze, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień” (2 Ptr 3, 8). Ten enigmatyczny werset – wg mnie – oznacza, że Bóg jest poza czasem, jego nie dotyczą miary czasu i nie można Go im podporządkowywać. Więc właściwie tu powinienem skończyć, ale ponieważ uważam rzecz za istotną, poprowadzę wywód do końca.
Jeśli rzeczywiście u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień – czego nie można wykluczyć to przenosimy się do historii o Noem, którego Bóg uprzedził na tydzień przez potopem. Camping sugeruje, że w dniu w którym padła ta zapowiedź, zaczęło się podwójne odliczanie, 7 dni ludzkich – potop, 7 tysięcy lat – koniec świata. Potop rzeczywiście nastąpił. Czy nastąpi za kilka miesięcy koniec świata? Wniosek jest nie do utrzymania. Pierwszym powodem, dla którego nie można uznać, że tego dnia Bóg zaczął odliczać 7 tysięcy lat do końca świata jest to, że przemowa Boga była skierowana do Noego w formie zwykłej zapowiedzi, nie nosi ona najmniejszych znamion mowy symbolicznej, proroctwa, ostrzeżenia wymierzonego w przyszłość. Doszukiwanie się w tych słowach ukrytych znaczeń – symboli, szyfrów – jest chciejstwem, a nie sumiennym czytaniem Pisma. Czytajmy w Piśmie to co w nim jest, nie to czego w nim nie ma.
Drugi powód: Camping swoją wyrocznię oparł na 2 Ptr 2, 1-8. W tych wersetach rzeczywiście zawarty jest opis dni ostatecznych, przed paruzją. Jest rzeczywiście wzmianka o katastrofie związanej z potopem z dni Noego. Ale czytając wnikliwie wersy z 2 listu Piotra można zauważyć, że ta wzmianka pada niemal mimochodem i pojawia się tylko w odniesieniu do wód, z których wyłonił się świat podczas Stworzenia. Nie stanowi ona wstępu do powiedzenia, że tysiąc dni jest jak jeden dzień. Między wzmianką o potopie i „dniu, który jest jak tysiac lat” jest ale, które wprowadza nowe zdanie, nową myśl.
Kontekstem dla tych wzmianek jest apologia paruzji – Piotr dąży do tego by powiedzieć: nie przejmujcie się, że wszystko (niebo i ziemia) trwa jak trwało od początku, to nic że szydercy drwią z tego, że Bóg zwleka. I teraz dopiero można właściwie zrozumieć dlaczego pojawia się wzmianka o potopie. Szydercy drwią, że wszystko trwa jak trwało, ale przeoczyli, że trwa tak na prawdę tło (niebo i ziemia), ale ludzie raz już zostali ukarani – szydercy to właśnie przeoczyli. Tylko dlatego Piotr przywołał potop, by odeprzeć drwiny szyderców.
My z kolei mamy nie dać sobie wmówić, że Bóg zwleka – w tej chwili możemy zrozumieć właściwy sens pojawienia się wzmianki o jednym dniu jak tysiąc lat – Bóg inaczej liczy nam czas. To co dla nas wydaje się długim czasem u Niego może być dniem. Widzimy zatem, że te dwie wzmianki nie odnoszą się do siebie nawzajem, nie można ich łączyć i budować na nich wyroczni. Pierwsza pojawia się w odniesieniu do szyderców, a druga w odniesieniu do naszego poczucia czasu i wrażenia, że „czas powinien już nadejść, przecież takie zło mamy na świecie”.
Pan Jezus w Ewangelii Mateusza 24,24 ostrzega, że pod koniec czasów przyjdą fałszywi prorocy, którzy będą mącić, aby zwieźć tylu ilu się da. Paweł w 2 Tes 2, 2 pisze: „prosimy was bracia, abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański„. To ostrzeżenie nie traci na aktualności.
Piotr w swoim drugim liście 3, 16 tak pisze, że listy Pawła: „oraz inne pisma ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku własnej zgubie„. Pamiętajmy, że dzień Pański ma nadajść jak złodziej w nocy, czyli niespodziewanie, to przeciwieństwo spodziewania się – dziwne, że do ludzi te prosta słowa nie docierają. Skoro ani aniołowie, ANI SAM PAN JEZUS, nie zna tego dnia, to skąd Camping chciałby to wiedzieć. Wystawia się na pośmiewisko i mam nadzieję, że wraz z tym, który go do tego zwodzi zamilknie. Choć Camping raz już próbował przewidzieć koniec świata, nie wyszło, teraz próbuje drugi raz…
bardzo dziekuje Panu za ten tekst. ja się bardzo niestety boję takich „przepowiedni” i nakręcam się tym strasznie ? wiem, że nie powinnam w takie bzdury wierzyć… dziękuję za otwarcie moich oczu!
Anonymous
Bardzo podoba mi się projekt graficzny oraz nawigacji w witrynie, łatwy w oczy i treść dobra. inne strony są po prostu zbyt przepełnione dodaje
NIE WIEZEM W WSZYSTKIE KONIEC SWIATA WSZYSTKO TO BAJKI Z KONCEM SWIATA
Anonymous
Podajcie chociaz jeden argument dlaczego miałby byc w tym dniu koniec swiata nie ma 3 wojny swiatowej Papiez nie jest czarny asteroida nas raczej nie walnie bo sami sie zabijemy chory człowiek naprawde
Anonymous
BARDZO ALE TO BARDZO DZIĘKUJĘ PANU ZA NAPISANIE TEGO ARTYKUŁU DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Anonymous
Dziękuję….dziękuję ulżyło mi takich ludzi jak on powinni zamykać!
Anonymous
Ludzie, módlcie się o przebaczenie za grzechy wasze i całego świata. Odmawiajcie koronkę. My jako chrześcijanie powinniśmy się modlić, a nie wierzyć w jakieś bajki o końcu świata, który ma byś jutro, itp. Bowiem „nie znamy dnia ani godziny” !!!
Anonymous
„1 dzień dla Boga jest, jak 1000 lat”? Zaraz, zaraz… 1 dzień, to 1/365 roku. Rok ma 365 dni i 6 godzin, bo tyle czasu Ziemia potrzebuje na okrążenie słońca. A ja się pytam, co Bóg ma do czasu, skoro on nie orbituje wokół słońca. Jak dla Niego może być więc dzień odczuwalny jako jakaś tam jednostka czasu? Pojęcie „czas” powstało po ustaleniu pewnych faktów (o których mowa powyżej). Czy biblia powstała, kiedy człowiek wiedział ile np. pozostało dni do końca roku? Znał kalendarz i nosił zegarek? Nie. Więc to tłumaczy tylko fakt, iż cały ten amator pseudo-religijnego radia pociska głodne kawałki.
No, w tej kwestii też można się poczepiać. Np. Czy właściwie liczymy lata? Umówiliśmy się na podział przed i po Chrystusie, ale… nie wiemy [sic!] kiedy Chrystus właściwie się narodził. Domyślamy się prawidłowej daty, ale nie da się jej ustalić.
Dalej. Czy Camping liczy reformę Gregoriańską? Czy liczy dni i lata tak jak żydzi? Przeca Biblia liczy czas w żydowski, a nie helleński sposób. Czy jest pewien, że Bóg postanowił podporządkować się ułomnemu ludzkiemu komentarzowi?
I tak dalej…
Anonymous
phi ale mi koniec świata to normalne brednie i kropka to kłamstwa i koniec
Katoliczka
Ja również panu bardzo dziękuję ? Nie byłam specjalnie przestraszona tą „przepowiednią”, ale zawsze jakieś „gdyby” się pojawiało… Dokładnie, trzeba jednak pamiętać o tym, że NIKT nie wie, kiedy nastąpi koniec czasów.
warto też wspomnieć o pomyłce dionizego małego, przy przepisywaniu kalendarza
Anonymous
hmm to bardzo ciekawe że nawet Jezus nie zna tego dnia.. przeciez Jezus jest Bogiem a Bog jest wszechwiedzacy wiec jak moze nie wiedziec skoro wie ponoc wszystko…
Anonymous
Pan Jezus jest synem bożym, a Bóg to inna postać ?
Anonymous
Ja też się takich przepowiedni boję… Ale już dzisiaj jest 21.05.2011…
Mnie tylko zastanawia jak w 2011 roku mozna wierzyc w takie glupoty, zamiast po prostu zyc. Wsolczuje.
Anonymous
już po 21 maja i zgodnie z tym co napisałeś, nic się nie wydarzyło:) dziękuję za cały tekst i tak mądrą i wnikliwą analizę tego co jest napisane w Biblii. Podziwiam…
Anonymous
kurcze, przegapiłam koniec świata:/ kiedy następny?
Anonymous
A jak Pan się odnosi do dnia 21 październik? Pan Camping również teraz się pomyli?
Anonymous
Dziękuje za wyczerpującą odpowiedź. Po prostu wiem jak to jego „proroctwo” działa na ludzi. Strach jaki wiele ludzi odczuwa nie pozwala normalnie funkcjonować.
Oczywiście. Nikt żadnej daty końca świata nie ma prawa znać. Ten dzień przyjdzie jak złodziej w nocy, nikt nie może się go spodziewać, ani wywnioskować na żadnej podstawie. Będzie wyraźnie widzać kiedy się on zbliża, ale wtedy nie będzie potrzeba wieszcza, który by to objawił, bo to będzie oczywiste, że to „tuż, tuż”. Śpij spokojnie.
(usunąłem ten post o wkleiłem jeszcze raz, bo były błędy).
Ale ja nie rozumiem. Na których ludzi działa to proroctwo paraliżująco? Gdzie oni są?
Anonymous
Jest bardzo wiele takich osób. Normalni chrześcijanie którzy „nie wierzą” w to co on rozgłasza ale mimo wszystko odczuwają lęk. Ja patrze na to z bardziej psychologicznego punktu widzenia. Osobiście w to nie wierzę, ufam Biblii czyli „nie znacie dnia ani godziny” ale są ludzie których jak sam Pan napisał strach Paraliżuje. Wystarczy wejść na któreś z forum aby się o tym przekonać.