„Dziś cię zrodziłem”, czyli Jezus: Intronizacja

W Psalmie 2,7 czytamy słowa „Synem moim jesteś, dziś cię zrodziłem”, które odruchowo odnosimy do osoby Jezusa Chrystusa. W tym samym momencie pojawia nam się problem interpretacyjny. Skoro wierzymy – jak zapewne większość – że Chrystus jest wieczny i niestworzony, to jak jednocześnie może być on zrodzony? Dla zasady trzeba wspomnieć o tej części chrześcijaństwa, która nie przyjmuje dogmatu o Trójcy w związku z czym nie ma ona problemu z tym wersetem, a właściwie uznaje go za poparcie swojego stanowiska.

Czy jednak ten werset faktycznie godzi w ortodoksję, czy może nasze utorowane myślenie nie pozwala nam dostrzec jego rzeczywistego znaczenia? Czytając o „rodzeniu syna” mimowolnie myślimy o tym, że ktoś powołuje kogoś innego do życia, w tym kontekście zakładamy, że Bóg Ojciec powołuje do życia swego syna, a tym, nie może być nikt inny jak tylko Jezus. W okresie pisania ortodoksyjnej teologii przez Ojców Kościoła postawiono sprawę jasno: Bóg jest jeden, w trzech osobach i każda z nich jest wieczna. Co zatem począć ze „zrodzonym synem”?

Często panuje w nas przekonanie każące uważać, że dwie rzeczy zawsze mówią prawdę: Pismo Święte i ortodoksja (każde wyznanie ma jednak swoją). Tym czasem prawda tkwi tylko w tym pierwszym. Ci, którzy widzą ją także w tym drugim interpretują Pismo tak, by zgadzało się z ortodoksją. W takim układzie Pismo jest sługą ortodoksji, a interpretacja narzędziem. Na przykładzie Ps 2,7 widać jak w soczewce ile wysiłku można włożyć w to by tekst biblijny współgrał z oficjalnie przyjętą teologią. Ze swojej w strony nie zamierzam podważać dogmatu o Trójcy, lecz wyjaśnić Ps 2,7 tak by nie musieć go do tego dogmatu odnosić.

Tekst i interpretacja

[bs_well size=”sm”]Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej. Ogłoszę zarządzenie Pana: Rzekł do mnie: Synem moim jesteś, dziś cię zrodziłem.” Ps 2,6-7[/bs_well]

Cyryl z Aleksandrii (IV w.) wyjaśniał, że słowa te są proroczą zapowiedzią narodzenia Jezusa w ciele człowieka, „Jezus stał się synem według człowieczeństwa, choć wcześniej był synem według swej natury”. Orygenes (II w.) odwołał się do kategorii czasu jako nieistniejącej dla Boga, w związku z tym nie można mówić o czasie zrodzenia Syna w sensie dosłownym, podobnie zresztą Augustyn (IV w.) mówił  o wiecznym rodzeniu – dzięki takiemu ujęciu unika się mówieniu o początku o końcu, bo wieczność ich nie posiada.

Jan Kalwin w komentarzu do Listu do Hebrajczyków stwierdził, że Psalm ten został napisany przez Dawida i odnosi się do koronacji… Dawida. Po nim Charles Spurgeon pisał, że mimo wszystko należy czytać ten fragment „oczami wiary” i dostrzegać zapowiedź wywyższenia Chrystusa. Te, i wiele podobnych interpretacji padło przed odkryciem religijnych tekstów z Kanaanu, a przez to były interpretowane w kontekście ugruntowanej teologii i do niej interpretacje dostosowywano. Po odkryciu pism kananejskich uzmysłowiono sobie, że teksty Starego Testamentu powinny najpierw być intepretowane w odniesieniu do nich właśnie.

Kananejski kontekst

W przeszłości na starożytnym Bliskim Wschodzie wyraz „rodzić” w przenośnym sensie wyznaczał związek między bogiem a człowiekiem. Taki związek mógł zostać nawiązany na przykład w trakcie koronacji na króla. Bliskowschodnia koncepcja królowania zakładała deifikację (przebóstwienie) króla. Dochodziło do niej ona na oczach poddanych w trakcie ceremoni wprowadzenia w urząd, która miała miejsce w świątyni. Sens uroczystości był jasny, oto król zostaje zabrany do nieba, krainy bogów, staje się więc jednym z nich, poznaje tajemną wiedzę, dzięki, której będzie mógł mądrze rządzić – odtąd jest on więc bogiem na ziemi. Koncepcja ta zakładała wysoki stopień realizmu, królowie bowiem uważani byli faktycznie za boże potomstwo.

W tekstach z Ugarit (miasto kananejskie) wskazać można wiele przykładów dorosłych ludzi, którzy zostali „zrodzeni”, dla przykładu Nikkal, córka sumeryjskiego króla „została zrodzona przez swego ojca” (KTU 1.24 R 10). W Egipcie królowie za życia odbierali boską część, uważano, że ich dusza stawała się jedno z duszą boga: „Dobry Boże (tytuł króla), ukochany bogów, Synu Re, który działa twoimi ramionami” (M. Lichtheim III, s.15). Po śmierci faraonowie zamieniali się w gwiazdy i stawali się bogami w niebie – pewną reminiscensją tego wyobrażenia jest Dn 12,3.

Król Akhenaten wyobrażony jako Sfinks odbiera energię od boga Re

Wyjaśnienie „zrodzenia syna”

Podsumowując i wyjaśniając Ps 2,7 na pewno nie jest odpowiedzią na pytanie o naturę Chrystusa/Syna Bożego, ani na pytanie o jego preegzystencję – takich pytań w okresie monarchi dawidowej jeszcze nie stawiano. Fragment tego psalmu wpisuje się za to w refleksje trochę innej natury, mianowicie w motyw intronizacji (zajęcia tronu). Sumeryjski epos „Enuma Elisz”, kananejski „Cykl Baala”, a także między innymi Psalmy mówią o bogu, który zostaje wyniesiony nad innych bogów i staje się Bogiem Najwyższym.

W przypadku Ps 2,7 pierwszym znaczeniem tekstu jest opis wprowadzenia w urząd ludzkiego króla, prawdopodobnie Dawida. W wymiarze prorockim zaś, mowa o jest o Mesjaszu, Synu Człowieczym, który zajmuje najwyższy tron. Taką interpretację przyjął także autor Listu do Hebrajczyków cytując Ps 2,7 w kontekście Syna, który zasiadł po prawicy Majestatu.

Jesus go in the heaven

Bibliografia:

A Commentary on the Psalms, Allen P. Ross, s. 208.
Theological Dictionary of the Old Testament, Tom 6,  G. Johannes Botterweck, Helmer, s. 80.

  • Jesli niestworzony to zrodzony – nie rozumiem jaki tu problem?

  • taki, że Jezus jako Bóg nie mógł być stworzony ani zrodzony, a ten werset zdaje się implikować tę drugą możliwość

  • Jesus jest Synem Bozym „danym”nam przez Boga Ojca zrodzonym z Maryji-tak mnie uczono