Alex Malarkey ponad 5 lat temu uczestniczył w wypadku, po którym znalazł się w śpiączce. Po wybudzeniu opowiadał, że był w niebie, rozmawiał z Jezusem, ale wrócił. Książki nie czytałem, bo staram się omijać bzdury szerokim łukiem. Parę dni temu chłopiec przyznał, że wszystko zmyślił, a wydawca jego książki wycofuje egzemplarze ze sprzedaży – wcześniej sprzedając miliony kopii, dając zarobić ojcu Alexa.
Czy trzeba czytać „Chłopiec, który był w Niebie” żeby wiedzieć, że opisuje nieprawdziwe przeżycia? Otóż nie. Dla chrześcijan podstawą jest Biblia i przez jej pryzmat powinni interpretować „objawienia” różnych ludzi. Oczywiście nie zawsze to się udaje, ponieważ ludzka tęsknota za niebem jest silniejsza niż jakikolwiek rozsądek. Niebo jest prawdziwe, jak najbardziej, ale relacje ludzi o tym, że tam byli i wrócili – nie.
Po pierwsze jest różnica między „być” a „widzieć”. Pismo mówi, że można mieć wizję nieba, tak jak miał ją na przykład Apostoł Paweł, Szczepan lub Jan. Paweł nie jest pewien czy było to w ciele czy poza ciałem i my też tego nie wiemy – należy zachować wstrzemięźliwość w decydowaniu za Pawła. Jan i Szczepan mówią wyraźnie, że mieli wizję i nie mieli co do tego żadnej wątpliwości.
Sam Jezus także wypowiada się na interesujący nas temat mówiąc: „A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy” (J 3,13). W innym miejscu dodaje, że udaje się do nieba aby przygotować nam tam mieszkanie, a gdy skończy, wróci po nas, abyśmy byli gdzie i on jest. Kolejność jest prosta: Jezus wraca po swój lud i zabiera go do nieba. Taka jest zasada. Są jednak od niej wyjątki, do których należą postacie Enocha, Eliasza, być może Mojżesza, być może Łotra z krzyża, być może męczenników. O nikim jednak nie możemy powiedzieć, że wrócił z nieba. Samo w sobie byłoby to czymś absurdalnym – nie ma powodu by stamtąd wracać.
Wspomniana ludzka tęsknota często zwodzi ludzi. Pismo Święte nie zwodzi, ale prowadzi. Wystarczy się nim kierować by rozsądzać podobne objawienia. Można by dodać, że łatwiej człowieka oszukać niż przekonać, że został oszukany i jestem przekonany, że chrześcijanie – w dobrej wierze oczywiśćie – dalej będą wierzyć takim objawieniom zapominając, że tylko na Biblii mogą polegać.
Visit NBCNews.com for breaking news, world news, and news about the economy
List Alexa, w którym przyznaje się do kłamstwa. Powinien więc też zwrócić zarobione pieniądze…
“An Open Letter to Lifeway and Other Sellers, Buyers, and Marketers of Heaven Tourism, by the Boy Who Did Not Come Back From Heaven.”
Please forgive the brevity, but because of my limitations I have to keep this short.
I did not die. I did not go to Heaven.
I said I went to heaven because I thought it would get me attention. When I made the claims that I did, I had never read the Bible. People have profited from lies, and continue to. They should read the Bible, which is enough. The Bible is the only source of truth. Anything written by man cannot be infallible.
It is only through repentance of your sins and a belief in Jesus as the Son of God, who died for your sins (even though he committed none of his own) so that you can be forgiven may you learn of Heaven outside of what is written in the Bible…not by reading a work of man. I want the whole world to know that the Bible is sufficient. Those who market these materials must be called to repent and hold the Bible as enough.
In Christ,
Alex Malarkey.”